Uruchomienie silnika, gdy na dworze panuje siarczysty mróz, wiąże się z większym zużyciem jednostki. Rozwiązaniem może być ogrzewanie postojowe włączane programatorem lub pilotem.
W niskich temperaturach silnik w czasie rozruchu wytwarza znaczne opory – czasem dwukrotnie większe niż latem. Zwiększa się tym samym zużycie jednostki napędowej podczas startu oraz w pierwszych minutach jej pracy. Wiele zależy od zastosowanego oleju silnikowego, ale nawet te najlepsze – o niskiej lepkości zimowej (człon z literą W w oznaczeniu lepkości wg SAE) – przedostają się do najdalszych zakamarków ciśnieniowego układu smarowania w czasie liczonym w długich sekundach – bywa, że trwa to kilkanaście sekund. Nawet po uzyskaniu pełnego smarowania zimny motor pracuje w niekorzystnych warunkach – luzy między tłokiem a cylindrem są zbyt duże, potrzebna jest bogata mieszanka, zużycie paliwa wzrasta, a nadmiar paliwa spłukuje olej ze ścianek cylindra i przedostaje się do niego. Ponadto zimny katalizator praktycznie nie oczyszcza spalin. Rośnie więc ogólne zużycie paliwa, silnika i zanieczyszczenie środowiska. Co więcej, po kilku próbach uruchomienia jednostki kierowca przypomina sobie o osłabionym akumulatorze.
Jest na to rada – podgrzewanie motoru przed rozruchem pozwala zmniejszyć te niekorzystne konsekwencje zimna, a użyta do tego ilość energii jest stosunkowo niewielka.
Wyróżniamy kilka rodzajów urządzeń podgrzewających pojazd w trakcie postoju. Mogą one uzyskiwać energię cieplną z paliwa używanego w aucie (a następnie przekazywać ciepło do układu chłodzenia lub poprzez ogrzane powietrze do kabiny), z paliwa gazowego (LPG) albo wykorzystywać zewnętrzne zasilanie elektryczne. Te ostatnie wymagają podłączenia do sieci 220 V. Ponieważ w Polsce trudno sobie wyobrazić ogólnodostępne gniazdka na parkingach, bardziej uniwersalne wydają się rozwiązania spalinowe i gazowe.
Ogrzewanie na gaz płynny znajduje szerokie zastosowanie w przyczepach kempingowych, pojazdach turystycznych i dostawczych. W wyniku spalania gazu wytwarza się ciepło, które ogrzewa zasysane powietrze. Jest ono transportowane poprzez dmuchawę i system rur wtłaczających je do wnętrza auta lub przyczepy.
Podobne urządzenia powietrzne, w których źródłem ciepła jest paliwo silnikowe, montowane są zazwyczaj w vanach, busach, samochodach dostawczych i ciężarowych. Pracują one z pominięciem standardowego układu grzewczego, zasysając chłodne powietrze z wnętrza lub z zewnątrz pojazdu, ogrzewając je i wdmuchując do jego środka. Mogą być montowane w kabinie, bagażniku lub pod pojazdem.
Urządzenia wodne dedykowane są autom osobowym. Sterowane elektronicznie (poprzez mikroprocesor) współpracują z istniejącym systemem ogrzewania w samochodzie i zasilane są z instalacji paliwowej jednostek benzynowych i wysokoprężnych. Istnieją również wersje przystosowane do biopali-wa. Przez godzinę taki podgrzewacz zużywa od 0,25 1 paliwa przy słabszej mocy grzewczej, do 0,5 1 przy dużej mocy. Obliczono, że przy dwóch stopniach poniżej zera średniej wielkości silnik zużyje po jego podgrzaniu o 0,31 benzyny mniej na dystansie pierwszych 6 km.